wtorek, 8 czerwca 2010

Fauli moc w Finałach ...

Po dwóch meczach finałowych mamy już 112 fauli i aż 134 rzuty osobiste !! A więc znacznie więcej niż średnie NBA z sezonu regularnego, odpowiednio 41,7 i 49,1 na mecz. Widać jak waleczna jest ta seria, jak obydwu drużyną zależy na zwycięstwie. Przed rozpoczęciem Play-Off, Lakers byli jedną z najrzadziej faulujących drużyn w całej stawce... teraz należą czołówki !! Jedynym zawodnikiem który w Finałach na swoim koncie nie posiada jeszcze żadnego przewinienia jest M. Finley - ale nie ma zbytnio co się dziwić, w końcu na boisku spędził tylko 2 min !!
Bez wątpienie faule są tym elementem gry który w znaczący sposób wpływały na przebieg obydwu spotkań. W pierwszym stratę ponieśli Boston Celtics, tracąc w znacznym stopniu R. Allena. Natomiast w drugim na ławkę zbyt często musiał wędrować K. Bryant ale i L. Odom - czołowy rezerwowy Lakers, który nie raz kończył mecz z double-double w sezonie regularnym, teraz zalicza średnio 4 pkt i 4,5 reb, a wszystko przez już 10 zebranych fauli (w drugim meczu zdołał uzbierać aż 3 w zaledwie 53sec !!!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz